Monday, April 14, 2008

LECĘ!

NOCNE, ostatniochwilowe pakowanie:

plecak deuter aircontact pro 60+15

wór transportowy tatonka; buty: meindl, camper, teva, klapki; śpiwór yeti; mata quechua; 3xskary trekkingowe; spodnie: szelki jack wolfskin, 3in1 lafuma, ¾ alpinpro; kalesony termoaktywne devold; t-shirt devold, t-shirt diesel, długi rękaw, polar vulcan, boxeryx4, przywieszka adresowa, pasek skórzany, szara koszula, sweter merynos, kurtka softshell montano bugaboos, zegarek swatch

butla laken 1.5l, kubek z karabińczykiem, grzałka, worki na śmieci, suche jedzenie (batony corni, zupy), plastikowa piersiówka - żołądkowa gorzka,

kieszeń siatka: gps, zapalniczka, adresy,

wodoszczelna: ładowarka telefoniczna, ładowarka do aparatu z kablem + kabel usb, przejściówka do wtyczek, troki do daypacka

pas biodrowy: legitymacja press, bandana

klapa: czołówka, czapka, poncho przeciwdeszczowe, talerz alu + przybornik, krem z filtrem

łazienka: pasta, szczotka, dezodoro, żel/szampon

apteczka:taśma izolacyjna, jodyna, bandaż elastyczny, plastry, off, anapran, nifuroxazyd, węgiel, mikrofibra, nożyczki, bioparox, polopiryna, olbasy, traumel s, xxx

kieszeń na środku: lonely planet, notes+pisak, mapa

foto: ricoh gr digital II, sandisk 4GB shdc, 2x2GBsd, lowepro, czytnik usb

telefon, torebka na dokumenty, portfel, paszport, żółta książeczka szczepień, xero


Po południu jestem w Mardycie.

1 comment:

Fala said...

Uh, Sołtys... Wysoko stawiasz poprzeczkę. czy i ja będę musiała się zwierzyć z tego, co pakuję. To może być niezła żena :) limonkowe klapeczki na szpilce, spódnico-spodnie beż, 4 lakiery do paznokci, 3 flakony perfum uahaha